czwartek, 24 lutego 2011

Hotel Roma - podsumowanie


Hotel: objawiający się często jako Grand Soleil Roma. 

Położenie: równie dobre jak hotelu Sea Gull tylko, że odrobinę dalej.

Pokoje: łóżko jest, telewizor i lodówka jest – co więcej do szczęścia potrzebne? Po prostu standard. W łazienkach nie ma suszarek (przynajmniej nie było jak byłam ja).


Jedzenie: miałam opcje All Inclusive no i niestety byłam zaskoczona ilością i jakością jedzenia (może dlatego, że Sea Gull zawyżył poprzeczkę). W restauracji wydzielają napoje, które stoją na kwadratowym stoliczku – jeden napój dla jednej osoby (po wykłóceniu można brać dla reszty znajomych). Do jedzenia kilka potraw, codziennie ta sama mała ilość, różnorodności brak. Coś zjemy, ale niestety to nie jest forma All jak dla mnie. W barach często brakuje napojów dla dzieci (Pepsi, Sprite), podają ciepłą Fantę (gin z ciepłą Fantą? Rum z ciepłą Fantą?). Czystość naczyń pozostawiała wiele do życzenia ..
Plaża: na nią trzeba się dostać wychodząc z hotelu i przechodząc przez ulicę. Mnie to nie przeszkadza, odległość do plaży jest krótsza niż w Sea Gull’u, nie lubię tylko paradowania w wersji „beach” (nie bitch) przez ulicę (: musiałby tylko ktoś sprostować czy plaża jest połączona z publiczną (bo była). Mamy tam jeden bar, jak się chłopaki ociągają to pogonić, bo często mają problem z laniem choćby nawet głupiej pepsi do 17 .. 

Atrakcje: jeżeliby zaliczyć do tego napalonych ochroniarzy podążającym za nami i pukającym do pokoju „Open please” i nie domykające się drzwi balkonowe (a wyjście miałam na ogólnodostępny taras) to faktycznie są (: w hotelu można zamówić rejs statkiem. Raz w tygodniu odbywa się wieczór orientalny darmowy wraz z kolacją na tarasie. 


Inne: hotel nic więcej nam nie proponuje (no ok – jest dyskoteka darmowa dla hotelowych gości, swego czasu nawet nieźle grali), nadaje się dla osób, które aktywnie chcą spędzić swój wypoczynek poza jego murami. Dobre miejsce, by się przespać i wyjść. Brak animacji prócz Mini Disco dla dzieci w holu wieczorami. Nawet nie możemy rozkoszować się dobrym basenem (jest jeden na plaży). W hotelu jest również sklepik z pamiątkami, ale lepiej wybrać się na miasto. Moja ocena do 3/5 (i nie zawyża jej sławny na cały świat Bob chcący pokazywać wszystkim rybki (: ). Choć nie skreślam go osobiście do końca (hotelu, nie Boba).

2 komentarze:

  1. hahaha, Roma, niekończąca się opowieść :)) byłam w tym hotelu dwa razy, pobyt wspominam miło, ale hotel raczej dla niewymagających ;)

    dyskoteka hotelowa zamknięta, zmienił się właściciel, teraz to KONTIKI BAR, fajnie urządzona, nietypowo jak na dyskotekę, bo w środku jest wszystko białe :P

    odnośnie plaży, to sąsiaduje ona obecnie z plażą MOHITO BEACH, a z drugiej strony z prywatną plażą należącą do hotelu ALIA BEACH;

    dodam jeszcze słowo o wycieczkach oferowanych przez Boba w Roma Beach > tanio (Giftun 18$), sympatycznie i wesoło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oo tak wycieczka tania, skusiłam się kiedyś ze znajomymi ;) wszystko było ok! (nawet lepiej niż od rezydenta).

    Disco już zamknięte? o matko .. trochę szkoda :D

    OdpowiedzUsuń